O moich nieudanych randkach z prawdziwego mojego życia
Kiedyś przeżyłem bardzo drętwą randkę.
Umówiłem się przez serwis randkowy na randkę, na zwykłe spotkanie. Wymieniliśmy się telefonami, Ja potem zadzwoniłem i umówiliśmy się dokładnie gdzie i kiedy.
Kupiłem kwiaty, wystroiłem się, byłem u fryzjera, wyperfumowałem się jak nigdy i pojechałem na randkę. Na miejscu jestem i czekam 30 minut. Dzwonie i nie odbiera. Dzwonie, drugi i trzeci raz i cisza grobowa.
Nie napisała nawet jednego sms-a! Kwiatki zmarnowane, pieniądze wyrzucone, czas stracony. Gdzie mieć uczucie i miłość!? Tak kobiety nie szanują facetów i niechlubnie kobiety same siebie skazują na taką, a nie inną opinię o samych sobie.
Smutny wróciłem, dzwoniłem do niej kilka razy, a i tak cisza.
Inna moja nieudana randka.
Kilka razy umawiałem się z kobietą w innym mieście. Czekam wystrojony, wokół ani żywego ducha, a to centrum, rynek miasta. Kobiety nie ma, odzewu na telefon też nie ma.
Znowu kobieta wystawiła mnie do wiatru. Zasmucony wróciłem do domu - bo co miałem zrobić innego.
Inna moja potrójna nie udana randka przed sylwestrem.
Umówiłem się na randkę, powiedziałem ze zapraszam cie do restauracji, no i czekam, mija 10 minut, kobiety nie ma, mija 30 minut kobiety nie ma.
Nie dzwoni i nie sms-uje do mnie? Cisza grobowa. Wystawiła mnie.
Drugi raz umawiam się z nią przez telefon i zarzeka się że będzie na pewno, na pewno, na pewno. Na umówionym miejscu czekam jak głupi
osioł i nic, cisza grobowa a jej nie ma.
Trzeci raz umawiam się przed sylwestrem myśląc że może szuka kogoś tylko na sylwestra lub na dłużej. Wystroiłem się jak do ślubu, wyperfumowałem się, zadbałem o siebie i ogólnie.
Czekam na kobietę na umówionym miejscu i czekam i czekam i nic. Jej nie ma! Pomyślałem, że kobiety cieszą się z oszukiwania i szydzą facetami. Poczułem się zraniony i złamany.
Kolejny raz umawiam się z facebooka i wspólnie po obejrzeniu zdjęć na kilku portalach randkowych. Myślę, że przyjdzie lub przyjedzie na randkę. Zadzwoniła nawet kilka razy jak mnie nie było i kilka razy jak byłem.
Wymieniliśmy się fotkami mms-em i umówiliśmy się na spotkanie w pubie poza miastem. Ubrałem się normalnie aby nie wyróżniać się. Przyjechałem do umówionego pubu, zamówiłem coś do wypicia dla siebie i czekam.
Czekam 30 minut i cisza, czekam 1 godzinę i cisza. Nie dzwoni, nie pisze - zaczynam się denerwować. Dzwonie i abonent ma wyłączony aparat. Tak to wygląda - umawiam się chcąc "być dobrym" a tu chwast i lipa.
W następnych dniach już nie odbierała telefonów ode mnie...