Ciepło, miło, niebo - raj czy piekło?
Kiedy już poznajemy wymarzonego mężczyznę, pokładamy w nim wszystkie marzenia. Początki bywają cudowne, choć jak wiadomo, życie płata niespodzianki, niekoniecznie za pierwszym razem łapiemy świat w ramiona.
Zaczyna się romantycznie - "napisz proszę chociaż krótki list"..., "potem wino kawiarnia i spacer"...
i wszystko zdaje się być idyllą. Zauroczeni, zapatrzeni wierzymy w słowa "jaki piękny ten świat".
I zaczynamy wierzyć, że jesteśmy tak bardzo blisko iż czas na wspólne święta.
Uwaga tu zalecam wiele wstrzemięźliwości zamiast spontaniczności. Bowiem wspólne świętowanie czasem przerasta najszczersze chęci, pragnienia i możliwości podołania wyzwaniu.
Założenie iż będzie pięknie, nierzadko nas przerasta i tu wspaniałe stają się słowa wiersza
"bo z kaczki zrobił się zając".
Nasza piękna złota gęś, w którą włożyliśmy całe serce, zamienia się w czarną polewkę, którą los kucharz nam upitrasił przy okazji.
Tu znów melodia "w miłości słowa nic nie znaczą".
Potem, no cóż - pozostają tylko wspomnienia.
W tych czasach nikt nie jest sentymentalny, daremnie wyglądać "choć pustych kopert". I szybko okazuje się, że najprawdziwsze i najpiękniejsze są wyłącznie piosenki o miłości.