Aromatyczna randka
Piszecie tu o randkach strasznych, beznadziejnych, smutnych i zabawnych. No właśnie. Ja też chciałam napisać o kilku śmiesznych randkach, które mi się przytrafiły.
Razu jednego umówiłam się z facetem poznanym przez internet. Zanim się spotkaliśmy, powiedział mi, że jest pracownikiem medycznym. Nie wnikałam, bo uznałam, że nieważne. Gdy wszedł do kafejki owionął mnie zapach, na skutek którego doznałam dreszczy. Nie mogłam zrozumieć co się ze mną dzieje. Czułam tylko coś okropnego, coś, co wzbudzało strach. Aż w końcu pojęłam co dociera do moich nozdrzy. Był to zapach dentysty! Brrrr! Facet, z którym się spotkałam zajeżdżał dentystą na kilometr. Nic dziwnego, skoro był technikiem dentystycznym. Przez całą randkę byłam pod wpływem tego zapachu, choć w krótkim czasie przestałam go czuć. Wpływ był emocjonalny. Oczami wyobraźni widziałam gabinet, którego nienawidzę…
Druga śmieszna randka, to randka z kimś, kogo poznałam na zaręczynach siostry. Facet był miły, więc umówiłam się po raz kolejny. Spotkaliśmy się nad uroczą rzeczką przepływającą przez obrzeża naszego miasta. Na brzegu był stary pomost i facet ześlizgnął się z niego prosto do wody. W pierwszej chwili wyglądało groźnie, ale zaraz potem śmialiśmy się oboje do rozpuku. Było tym śmieszniej, że ubrał się w eleganckie ciuchy, a po wyjściu z wody wyglądał dosłownie jak zmokła kura…
Randka numer 3, to spotkanie z dawnych lat. Śmieszna dlatego, że oboje byliśmy bardzo młodzi. Chcieliśmy być ze sobą, a jednocześnie wstydziliśmy się siebie. No i z tego wszystkiego zapomnieliśmy o tym, że ostatni autobus do miejscowości, w której wówczas mieszkaliśmy odchodzi koło 21ej. Nasza wstydliwa randka zakończyła się długim spacerem. Wtedy nie było mi do śmiechu, ale teraz uśmiecham się na samo wspomnienie tej randki…
Zobacz również:
Poznali się na portalu randkowy, a przypadkiem spotkali w realu
Randka w nietypowym miejscu wymuszona przez okoliczności