Nie spodobałem się!
Mam na imię Krzysztof. Randek za sobą trochę już mam, a jedną z najdziwniejszych była randka z Agą.
Agę poznałem na imprezie u znajomych. Kilka razy spotkaliśmy się na mieście.
Pewnego dnia, Aga zaprosiła mnie do siebie. Mieszkała z rodzicami i kotem Bazylem Rodzice zostawili nam wolne lokum, no nie całkiem, bo futrzasty pupil został w mieszkaniu. On to właśnie sprawił, że nasza randka zaczęła się od…
Podeszliśmy pod drzwi, Aga wsadziła klucz do zamka, otworzyła i weszła, a za nią ja. W ciemnym przedpokoju zobaczyłem dwa świecące oczy i usłyszałem głośne charczenie dobywające się nie wiadomo skąd. Po zapaleniu światła, zobaczyłem kota z sierścią sterczącą niemal pod kątem prostym i z ogonem grubym jak biceps kulturysty.
Zwierzę wyglądało, jakby chciało na mnie skoczyć, syczało i patrzyło bardzo groźnie. Aga podeszła do niego i zaczęła uspokajać. Gdy była przy nim, wyciszał się. Gdy tylko ja próbowałem zrobić krok, Bazyl jeżył się, prychał i syczał.
Nie jestem straszkiem, ale bałem się koło niego przejść. W końcu Aga go zagadała, a ja przemknąłem szybko do kuchni. Tam też odbyło się nasze spotkanie, bo kocur rozłożył się w drzwiach i przez cały czas obserwował mnie bacznie.
Bazyl był bardzo przywiązany do Agi, czyżby wyczuwał we mnie jakieś zagrożenie? Pewnie dlatego mu się nie spodobałem… Z biegiem czasu było nieco lepiej, ale kot Agi nigdy mnie nie polubił, co najwyżej łaskawie tolerował!
Zobacz również:
Randka z Dosią i Tosią
Randka z Kingiem