Jak długo szukać partnera na resztę życia?
Artykuł ekspercki
„Szukam kogoś, kogoś na stałe, na długą drogę w dal.
Szukam kogoś na życie całe, na wspólny śmiech i żal.
Niechby taki miał parę groszy i w oczach ciepła dość.
I niechby nie był wśród ludzi najgorszy
I niechby mnie kochał, kochał jak ja jego…”
Oto czego szukają i pragną osoby chcący związać się z kimś na resztę życia. Chyba bardziej trafnie niż zrobiła to Agnieszka Osiecka wyrazić się tego nie da. W tych paru wersach zawiera się wszystko, bo przecież szukający kogoś na stałe chcą podążać z tym kimś jedną drogą, chcą wspólnie przeżywać radości i smutki, chcą, żeby nie zabrakło im podstawowych dóbr i wreszcie chcą, by ktoś odwzajemniał ich stałą miłość. Autorka tekstu nie napisała jednak jak długo kogoś na stałe szukać należy. Nie napisała, bo i nie ma na to jednej recepty, jednego przepisu czy rady. Jedni miłość swojego życia spotykają we wczesnej młodości, innym dane jest szukać znacznie dłużej. Jak długo więc rozglądać się za tym jedynym i tą jedyną? Czy można robić to zbyt długo i z negatywnymi konsekwencjami?
Szukaj jak długo chcesz.
Swojego partnera / partnerki na życie każdy powinien szukać tak długo, jak długo czuje, że chce to robić. To dużo lepszy pomysł niż wiązanie się z kimś, kto nie do końca nam odpowiada, z lęku, że nie znajdziemy nikogo innego, że nikt inny się nami nie zainteresuje i że zostaniemy sami. Życie w pojedynkę nie jest ani lepsze ani gorsze od życia we dwoje. Tylko od nas zależy jak je postrzegamy i jak czujemy się z tym, że z nikim nie dzielimy przysłowiowego stołu i łoża. W zakresie wchodzenia w związki, na szczęście nie obowiązują żadne terminy. No, może tylko taki, by nie robić tego zbyt wcześnie. W drugą stronę czas jest nasz i my decydujemy o tym czy i kiedy zaczniemy dzielić go z drugą osobą.
Długo szukają i sami zostają.
Nie można lekceważyć faktu, że istnieje powszechne przekonanie, iż ci co długo szukają sami zostają. Jak długo grymasisz, to nikogo nie znajdziesz. Przekonanie to jest słuszne w dwóch przypadkach. Pierwszy to ten, gdy szukając kogoś na stałe, sami nie wiemy czego chcemy. Drugi to ten, gdy nie szukamy człowieka lecz ideału bez skazy. Brak jakichkolwiek sprecyzowanych oczekiwań utrudnia podjęcie ważkiej decyzji. Lata mijają, a my miotamy się, szukając sami nie wiedząc czego. Znalezienie partnera na życie jest o wiele łatwiejsze, gdy wiemy o co nam chodzi, gdy mamy wobec niego jakieś konkretne oczekiwania, gdy wreszcie wiemy co w relacji z drugą osobą jest dla nas ważne i na czym będziemy budować związek. Oczekiwania to rzecz numer jeden; realność oczekiwań, to rzecz numer dwa. Sami zostają zazwyczaj ci, którzy szukają kogoś bez wad. Pierwsze wyobrażenie przyszłego męża lub żony jest zawsze idealne. Pierwsze związki są między innymi po to, by wyobrażenie to zrewidować. Własne doświadczenie i obserwacja innych ludzi powinno pomóc w odróżnieniu tego co możliwe i osiągalne od tego, co niemożliwe i nieosiągalne. Nie należy oczywiście zapominać o zasadzie numer jeden, czyli o tym co dla nas ważne. Jak widać, w poszukiwaniu kogoś na stałe, obie zasady powinny przyświecać nam przez cały czas.
Czas mija, a ja niczyja; lata lecą a kobiety mnie nie chcą. Nad czasem szukania partnera lub partnerki na życie należy zastanowić się wtedy, gdy życie w pojedynkę zaczyna nam przeszkadzać. I znowu zacytuję Agnieszkę Osiecką: „Bolą mnie te niedziele, gdy idę sama przez odświętny tłum…” No właśnie, jak boli, to warto się przyjrzeć czemu boli i jakoś temu zaradzić. Warto zastanowić się co naprawdę boli, czy fakt, że jest się samym, czy to, że inni dają do zrozumienia, że najwyższy czas na związanie się z kimś. Jeśli boli to pierwsze, to warto znaleźć przyczynę braku powodzenia w poszukiwaniach. Nie zawsze jest to łatwe, bo wymaga przyjrzenia się sobie od środka. Jeśli nie radzimy sobie z tym sami, dobrze jest zasięgnąć profesjonalnej pomocy. Udzieli jej psycholog , psychoterapeuta lub coach.
Im później, tym luźniej.
Rzeczywiście, wciąż jest trochę tak, że im dłużej zastanawiamy się nad wyborem partnera lub partnerki na życie, tym trudniej jest znaleźć taką osobę. Ot choćby dlatego, że ilość ludzi, z jakimi spotykamy się na co dzień maleje wraz z upływem lat. Najwięcej par poznaje się w szkole lub w pracy. Mówiąc o szkole mam na myśli studia wyższe, bo związki tworzone w tych wcześniejszych są dopiero nauką poszukiwania partnera. A co jeśli trafimy w miejsce, gdzie prawie wszyscy są z kimś związani. Co jeśli będąc kobietą trafimy gdzieś, gdzie 99% kadry stanowią kobiety? Co jeśli znajdziemy się w miejscu, gdzie kadra się nie zmienia, a z nikim z obecnych nie chcemy się wiązać? No właśnie, wszystko zależy od tego gdzie pracujemy i z iloma ludźmi mamy styczność. Zmniejszanie się wraz z wiekiem szans na poznanie kogoś nowego, w dobie internetu i łatwego przemieszczania się, powoli staje się przeszłością. Nie ma mowy już o tym, że kobieta po trzydziestce nie ma szans na udany i stały związek. Upływ czasu ma obecnie mniejszy wpływ na to, czy żyjemy sami czy z kimś niż kiedyś.
Zapamiętaj!
Masz prawo szukać kogoś na stałe tak długo, jak tego potrzebujesz!
Szukając takiej osoby kieruj się tym co dla Ciebie ważne i jednocześnie realne!
Nie ulegaj opinii innych o tym, że najwyższy czas się ustatkować, być z kimś i żyć jak Pan Bóg przykazał!
Nie słuchaj gróźb, że żyjąc do tej pory bez męża lub żony nikogo nie znajdziesz!
Przyglądaj się sobie i obserwuj, czy Twoje życie bez partnera jest już samotnością!
Jeśli boli Cię, że jesteś sam lub sama, zastanów się czemu tak jest!
Jeśli ból z powodu samotnego życia jest dotkliwy i nie umiesz go uśmierzyć, poszukaj pomocy!
Autor: Małgorzata Gruszka psycholog
Zobacz również:
Piotruś Pan czy pan Piotr, czyli co różni dużego chłopca od dorosłego mężczyzny
Z jakimi kobietami trudno jest żyć?