Jak rozwijać związek?
Artykuł ekspercki
Związek, to bliska relacja z drugim człowiekiem. Relacja ta nie pojawia się ot tak znienacka. Od znajomości do związku jest kawałek drogi. Związek oparty jest na więzi, a ta rozwija się z czasem. Rozwija się po części bez naszej woli, po części zgodnie z nią. Większość z nas z pewnością doświadczyła czegoś takiego jak jedność dusz z drugim człowiekiem. Spotykamy się – czasami mimo woli i czujemy że coś przyciąga nas ku sobie. Nadajemy na tych samych falach, podobnie odbieramy rzeczywistość, podobnie czujemy i myślimy. Oto zaczątek więzi i być może związku. A jak rozwijać związek, na którym nam zależy?
Dawanie znaków.
Gdy gdzieś obok nas jest ktoś, do kogo chcemy się zbliżyć, ważne jest dawanie znaków. Jeśli chęć jest wzajemna, otrzymamy na pewno informacje zwrotne. Dawanie znaków, to nic innego jak pokazywanie różnymi sposobami, że kogoś lubimy, że nam odpowiada, że dobrze się z nim czujemy. Znaki sympatii i zainteresowania umiemy dawać i robimy to instynktownie. Znaki te, to częste spoglądanie w kierunku wybranej osoby, zagadywanie do niej, zwracanie na nią uwagi, komplementowanie itp. Oczywiście, nie należy z nimi przesadzać. Jeśli to zrobimy, obiekt naszych zainteresowań poczuje się osaczony, przestraszy się i zwieje z naszej orbity. Może zdarzyć się i tak, że wybrana przez nas osoba nie odwzajemnia sympatii i zainteresowania. To też bezwiednie odczytujemy, choć nie zawsze przyjmujemy do wiadomości. To błąd, na którym nic nie zyskujemy: zmusić do bliższej znajomości nikogo się nie da, a efekt jest tylko taki, że cierpimy dłużej i dotkliwiej.
Etap poznawania się.
Jeśli sympatia i zainteresowanie są wzajemne, następuje etap poznawania się. Czasami ma on miejsce nieco wcześniej. Bywa przecież tak, że na bliższą znajomość z kimś decydujemy się na przykład po kilku latach wspólnej pracy. Mówi się wówczas, że odkrywamy, że coś nas łączy, że jesteśmy dla siebie. Tak czy inaczej, wchodząc w bliższą znajomość poznajemy bliżej drugą osobę. Nawet jeśli dobrze ją znamy, poznajemy ją w nowej dla niej i dla nas relacji. Nie rzadko przecież okazuje się, że ktoś jest wspaniały jako przyjaciel, koleżanka czy kolega. Jako potencjalny partner życiowy nie sprawdza się. Dlaczego? Bo w relacji z potencjalnym partnerem na życie pojawiają się nowe oczekiwania. Etap poznawania się jest właśnie po to, by stwierdzić czy można pójść dalej. W praktyce wygląda on tak, że spotykamy się z wybraną osobą i często spędzamy czas we dwoje. Mogą być to niezobowiązujące randki.
Etap pary.
Jeśli wszystko jest OK i oboje chcemy czegoś więcej, stajemy się parą. Jeszcze nie formalną, ale wiadomą dla znajomych. Rodziny najczęściej dowiadują się później, gdy para decyduje się na związek. Na etapie pary oczekiwania są większe niż na etapie niezobowiązujących spotkań we dwoje. Oczywiście bywa różnie i wszystko zależy od indywidualnych potrzeb poszczególnych ludzi, ale większość na tym etapie oczekuje wierności, lojalności, oznak uczucia, bycia kimś wyjątkowym dla danej osoby itp.
Etap związku.
Trudno właściwie powiedzieć, kiedy zaczyna się związek. Zresztą, powyższe etapy też nie następują sztywno i trudno je od siebie oddzielić. Wszystko zależy od tego co czują przyszli partnerzy i czy umieją to nazwać i przekazać. Z zewnątrz wygląda to tak, że o związku mówi się wówczas, gdy daną parę widuje się często i w różnych miejscach. Oczywiście nie musi tak być, choć najczęściej bywa. Związek nabiera mocy, gdy rodziny dowiadują się o jego istnieniu. Od tej pory już na pewno ona jest jego dziewczyną, a on jej chłopakiem. Nie znaczy to oczywiście, że związek ten przerodzi się w małżeństwo, ale istnieje w świadomości otoczenia.
Co pomaga rozwijać związek?
Na to, co poczujemy do drugiej osoby nie mamy większego wpływu. Mamy natomiast wpływ na to, czy z daną osobą stworzymy związek. Pamiętajmy jednak, że nasz wpływ jest połowiczny. Druga połowa należy do drugiej strony. A jakie cechy pomagają stworzyć dobry związek i uniknąć niedobrego?
Zaufanie do siebie.
Mając zaufanie do siebie, szanując siebie i polegając na sobie, w porę zauważymy, że coś jest nie tak. W relacji z drugą osobą będziemy mieć na względzie również własne potrzeby, odczucia i myśli. Tylko w ten sposób będziemy w stanie ocenić, czy dany związek służy nam czy nie; zasila nas czy niszczy; buduje czy osłabia. Zaufanie do siebie i wiara we własne odczucia, to najlepsza zapora przed niedobrym związkiem i sposób na rozpoznanie, że dana relacja dobrze nam służy.
Czy go lubię?
Przed decyzją o formalnym związku, dobrze jest spytać siebie czy lubię osobę, z którą chcę się związać. Trudno w to uwierzyć, ale miłość, podziw i uwielbienie nie zawsze wystarczają. Szalone uczucia dość szybko mijają, zwłaszcza w starciu z codziennością najeżoną problemami. O wiele lepiej mają się związki oparte nie tylko na namiętności, ale również na przyjaźni i głębszej więzi. Oczywiście nigdy nie ma gwarancji długiego i szczęśliwego życia u boku innego człowieka, ale szansa na powodzenie jest większa, gdy wiążemy się z kimś, przy kim czujemy się naturalnie, swobodnie i swojsko; kogo kochamy i lubimy jednocześnie.
Cechy relacyjne.
W zbudowaniu i utrzymaniu związku pomagają tzw. cechy relacyjne. Mówiąc wprost, chodzi o nastawienie do drugiej osoby w codziennym życiu. Wspólne przeżywanie codzienności ułatwiają takie cechy jak: empatia, szacunek, zainteresowanie, troska i wsparcie.
Empatia, to umiejętność spoglądania na różne sprawy z innego punktu widzenia. Godzenie się, że punkt taki jest i wychodzenie naprzeciw.
Szacunek, to liczenie się z drugą osobą we wszystkim, traktowanie jej na równi z sobą, okazywanie, że jest dla nas ważna.
Zainteresowanie, to okazywanie, że interesuje nas druga osoba i wszystko co chce nam przekazać. Przykładem zainteresowania jest słuchanie o czyjejś pasji, której nie dzielimy, ale wiemy, że jest dla kogoś ważna, a mówienie o niej sprawia przyjemność.
Troska, to swego rodzaju opieka nad partnerem życiowym. Jako dorośli, również potrzebujemy poczucia, że ktoś się o nas troszczy. W dzieciństwie robią to rodzice; w dorosłym życiu rolę tę przejmuje towarzysząca nam osoba.
Wsparcie, to nic innego jak pomaganie sobie w zmaganiu się z codziennością. Związek jest również po to, by wspólna codzienność była przyjemniejsza niż życie w pojedynkę. Nie znaczy, że łatwiejsza, ale że łatwiej stawić jej czoła. Dobre wsparcie, to na przykład branie na siebie różnych obowiązków, gdy akurat można to zrobić, zamiast stosowania sztywnych reguł i ról.
Autor: Małgorzata Gruszka psycholog
Zobacz również:
Ciche dni w związku
Wspólnota i indywidualność w związku