Randka niespodzianka
Jechaliśmy autobusem na międzyszkolne zawody pierwszej pomocy i wtedy zwróciłam uwagę na chłopaka, który wysiadł na wcześniejszym przystanku. Puścił do mnie oczko, a ja odpowiedziałam tym samym.
Często o nim myślałam. Po miesiącu zobaczyłam go przed szkołą, kiwnął mi ręką żebym do niego podeszła. Nogi same mnie do niego zaprowadziły. Podaliśmy sobie rękę i się przedstawiliśmy. Jeszcze tego samego dnia umówiliśmy się na deptaku w centrum miasta. Dla odwagi na spotkanie przyszedł w towarzystwie swoich przyjaciół. Podarował mi czerwoną różę. Byłam skrępowana obecnością jego znajomych. Żadne z nas nie zapamiętało naszych imion. Nasłuchiwałam jak zwracali się do niego jego znajomi, a on pod jakimś pretekstem poprosił mój dowód osobisty, żeby przeczytać moje imię. Przed szkolą byłam bardzo przejęta naszym spotkaniem i nie pamiętałam czy był wysoki, czy też niski. W obawie, że będę wyższa od niego ubrałam najniższe buty jakie znalazłam w domu. Szybko pożałowałam jednak, że nie założyłam szpilek. Był przystojny i jednak wyższy ode mnie. Po jakimś czasie na randce zostaliśmy sami. Widocznie ukradkiem dał im znać żeby się upłynnili. Opowiadał mi, że szukał mnie we wszystkich szkołach w okolicy. I spotkał mnie przez przypadek kiedy szedł odwiedzić dziewczynę swojego przyjaciela. Wtedy też przyjechał jego przyjaciel i wszyscy umówili się, że podjadą po niego samochodem i odjadą razem gdybym nie przyjęła jego zaproszenia. Już na tej randce zaplanowaliśmy wspólne wakacje w Bułgarii. Okazało się, że mieliśmy podobne plany na lato. Byliśmy bardzo sobą zauroczeni. Do domu wróciłam cała w pąsach a w brzuchu czułam motyle.
Zobacz również:
Randka na szczęście