Najkrótsza droga do stałego związku...
Weryfikujemy 100% profili
Bezpłatna rejestracja
Ponad 300 tysięcy Użytkowników
Randki24.pl / Czytelnia randkowa / Moja najlepsza randka / Sympatia mojego kolegi jest najlepszą moją sympatią
Czytelnia randkowa

Sympatia mojego kolegi jest najlepszą moją sympatią

Dziewczyna w sukni ślubnej tańczy na sali weselnej

Nigdy nie spodziewałem się, że mając mojego najlepszego kolegę (przyjaciela) będę mu dozgonnie wdzięczny za "taką przysługę"! Sytuacja wydawała się bardzo banalna, a w efekcie przyniosła nieoczekiwane skutki, jakże dla mnie korzystne.


Ale... zacznę od początku: Jako podstarzały kawaler "skacząc z kwiatka na kwiatek" szukałem swojego ideału, przebierałem i trochę wybrzydzałem, mówiąc, że jeszcze nie teraz, i że to nie jest jeszcze "ta". A... lata uciekały i zanim się "opamiętałem" stuknęła mi 40-stka!


Kolega - przyjaciel z pracy, był młodszy ode mnie o 10 lat. Przystojny, dobrze zbudowany mający duże powodzenie u płci przeciwnej, wykorzystywał swoje "walory" na lewo i prawo. Miał jednak dziewczynę w odległej miejscowości (około 100 km), która miała być "materiałem" na żonę.


W przeciwieństwie do niego, ja z bardzo przeciętną urodą i małą nadwagą oraz wiekiem, nie mogłem być dla niego konkurencją. Ale to, jak się potem okazało, nie było najważniejsze! Przypadek sprawił, że kolega poprosił mnie o podwiezienie go do swojej dziewczyny z uwagi na jego stan (był po maratonie rozrywkowym w czasie urlopu). Spotkanie było zaplanowane, więc musiał jechać.


Wrażenie jakie wywarła na mnie Paulinka było "piorunujące"! Bardzo ładna blondynka z niebieskimi oczami i czarującym uśmiechem. Spotkanie Szymona z Paulinką od początku było bardzo szorstkie z uwagi na stan w jakim znajdował się Szymon. Jak się późnej dowiedziałem od Paulinki, ciągle wcześniej z tego powodu były miedzy nimi kłótnie. Szymon naburmuszony poszedł do sypialni i po chwili słychać było głośne chrapanie.


Tak więc siłą rzeczy to ja starałem się dotrzymać towarzystwa Paulince. Przy winie i świetnej kolacji rozmawiałem z Paulinką do... samego rana. Nie będę opisywał w szczegółach (może innym razem) ale ja byłem oczarowany od początku urodą, a potem wspaniałą osobowością Paulinki, natomiast ja również, mimo wszystko, zaczarowałem ją swoją osobą. Mieliśmy wiele wspólnych i zgodnych upodobań.


Szymona zawiozłem do domu po jego przespanej nocy, a z Paulinką umówiłem się za tydzień. Po dwóch miesiącach wzięliśmy ślub, na którym drużbą był Szymon, który jest nadal moim kolegą!




Zobacz również:
Wspomnienie o randce w ogrodzie
Moja nierealna randka
Gotowość mężczyzn na nowy związek
Ocena opisu: 5/5 (1 głos/ów)
Rodzaj: Moja najlepsza randka
Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze
Udostępnij:
  Napisz komentarz jako Gość (lub zaloguj się):

Komentarze:

Autor: agatka35   Data: 2024.09.18 17:42
Piękna historia pokazuje że nie wszyscy patrzą tylko na wygląd drugiej osoby ale najważniejsze jest wnętrze, charakter i to jak traktuje się druga osobę. Dzięki koledze chłopak spotkał miłość swojego życia. Nieraz warto poczekać na tą osobę.
Autor: auto444   Data: 2020.05.02 18:47
Z przyjemnością czytałam tą historię. Mieliście szczęście się poznać. Zawsze w jakiś sposób się poznajemy. Wszyscy zachowaliście klasę i zdrowy rozsądek. Wasza przyjaźń jest prawdziwa. W zeszłym roku mieliśmy wesele w rodzinie, pojechał na nie siostrzeniec z dziewczyną z którą się nie układało. Na weselu poznał inną dziewczynę i niespodzianka, zaraz mieliśmy drugi ślub. Poznali się przypadkowo a wyszło, że czekali na siebie całe życie. Z tamtą dziewczyną rozstali się bez żalu. Wcześniej jeszcze przed tą dziewczyną z którą był na weselu miał związek
Autor: kaga13   Data: 2020.02.16 08:17
Można powiedzieć że to rzadkość aby przyjaźń przetrwała ale widocznie to nie była miłość.... Prawdziwe uczucie pojawiło się między wami. Warto wierzyć że jest tam gdzieś ktoś kto czeka na nas....
Autor: Anonim   Data: 2019.09.01 15:10
To rzeczywiście sytuacja nie codzienna. Dziwię się, że dalej jesteście kolegami. Ja jestem realistą. Chociaż wierzę w miłość. Urzekła mnie jednak bardzo ta historia.
Autor: Anonim   Data: 2019.02.09 13:21
Najlepszy dowód na to że co komu przeznaczone to go nie ominie
Autor: Anonim   Data: 2019.01.13 11:48
Nieoczekiwany zwrot akcji ?Bywa i tak. Niekiedy wydaje nam się że jesteśmy nieciekawi. pospolici. Ale Paulinka musiała w tobie dostrzec coś wartościowego. Nie musisz być misterem żeby spodobać się kobiecie. Ta Paulinka musi być mądrą dziewczyną skoro nie oceniła cię po okładce ale po treści. Życzę wam wielu udanych lat razem.
Autor: Anonim   Data: 2018.10.07 07:42
No tak wszystko ładnie i pięknie, ale czy tak zachowuje się prawdziwy kolega... Czy nie powinno być tak że najpierw kończy się związek owego kolegi a dopiero następnie zaczynacie się spotykać. W tym przypadku wyszło że doprawiłeś rogi swojemu kumplowi!
Autor: Anonim   Data: 2018.10.06 20:03
To kolego żeś się nie popisał. Zachowałeś się jak świ... a nie kolega, aż dziw bierze że Twój kumpel nadal się z Tobą koleguje.
Autor: weronika75   Data: 2018.07.09 10:20
No super. Czasem sa 2 osoby, które są tylko ze sobą, nie ma wspólnych tematów, marzeń, tzw chemii. A tu proszę tak od pierwszego spotkania,, zaiskrzyło,, zadziało się i nie ważne, ze facet po 40, znalazł tą jedną, jedyną. Cieszę się, że tak się stało. A kolega... dalej jest kolegą i nie ma żalu jeden do drugiego. Widocznie Paulinka nie była mu pisana a on jej.
Autor: krzysiek96   Data: 2018.06.24 17:02
Wow, trochę mnie to zaskoczyło :D Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy...
W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Możesz samodzielnie zarządzać cookies i dokonać zmiany ustawień w swojej przeglądarce.
Więcej informacji znajdziesz na stronie cookies.